Co mają wspólnego: drzemki, woda i planowanie spotkań o niepełnej godzinie? Wszystko to elementy, które warto brać pod uwagę ucząc się zarządzania energią. I nie mówimy tu o tej, która płynie w gniazdku, ale która napędza nas każdego dnia przez całe życie. Jak sprawić, żeby starczyło jej na dbanie o siebie i produktywną pracę? Co zrobić, żeby „wewnętrzne baterie” nie wyczerpały się na długo przed emeryturą? I wreszcie – dlaczego to takie ważne? Na te i wiele innych pytań odpowie nasz dzisiejszy gość dr hab. Andrzeja Silczuka (@AndrzejSilczukPodcast) – Nikolay Kirov, ekspert w zakresie przywództwa negocjacji i zarządzania energią osobistą, wykładowca akademicki, twórca autorskich programów rozwojowych i publikacji naukowych.
00:00:00 Wprowadzenie
00:00:58 Czym jest energia życiowa
00:01:41 Dlaczego czujemy się wyczerpani po pracy
00:04:16 Dieta niskoinformacyjna
00:07:26 Nadmiar informacji, FOMO i foobing
00:09:16 Relacje jako źródło dobrostanu
00:11:42 Energia twórcza i destrukcyjna
00:16:21 Wypalenie zawodowe
00:24:09 Rola pracodawcy w dbaniu o energię pracowników
00:26:51 Jak ustawiać priorytety
00:35:33 Zarządzanie energią rano i wieczorem
Transkrypcja
[00:00:00] Andrzej: Witam Was w przestrzeni Multi.Life. Program Dobrze Powiedziane. Andrzej Silczuk dzisiaj jest ze mną ekspert w zakresie przywództwa negocjacji i zarządzania energią osobistą Osoba z wieloletnim doświadczeniem w pracy z liderami biznesu Jest wykładowcą akademickim, twórcą autorskich programów rozwojowych i publikacji naukowych i popularnonaukowych, a w swojej pracy łączy wiedzę z zakresu psychologii, neurobiologii, zarządzania, komunikacji, kładąc nacisk przede wszystkim na praktyczne zastosowanie w życiu zawodowym i osobistym tej wiedzy.
Jest autorem poza tym jednej z moich ulubionych e-booków pozycji książkowych, Life Energy Management, która pozwala mi i pomaga, Zarządzać swoim wypaleniem zawodowym, nie tylko zawodowym. Proszę Państwa Nikolay Kirov.
[00:00:47] Nikolay: Dzień dobry, Andrzej.
[00:00:48] Andrzej: Cześć Nikolay. Mam do Ciebie pytanie, pierwsze z moich pytań. Chciałem się dowiedzieć od Ciebie co to jest energia życiowa, skoro możemy nią zarządzać?
[00:00:58] Nikolay: Zależy kto ci odpowiada na to pytanie. Mój mistrz od Qigong mówi, że to są nasze komórki i przepływ krwi w organizmie, to jak działa biochemia, to w jaki sposób funkcjonuje nasze kości, ciało kręgosłup i generalnie cały zestaw narzędzi, którymi jesteśmy wyposażeni do tego, żeby dobrze funkcjonować w tym życiu i realizować swoje cele i marzenia.
[00:01:19] Andrzej: A co mówi Mikołaj
Kirow?
[00:01:22] Nikolay: Dla mnie to jest sposób na to, żeby Dzięki energii rzeczowej, żeby podróżować, żeby dobrze zjeść, żeby się spotykać z przyjaciółmi. Jak mamy wysoką energię rzeczową, to po prostu nam się chce. Jesteśmy proaktywni mamy dużo motywacji. Jak mamy niską energię rzeczową, no to wiesz, nie chce Ci się wstać z łóżka rano i pójść do pracy.
[00:01:41] Andrzej: Czasami jest tak, że właśnie nam się nie chce. Kończymy pracę wracamy do domu i czujemy się, jak przysłowiowa dętka, wypłukani i wyzuci z całej naszej energii. Dlaczego tak się dzieje?
[00:01:53] Nikolay: A nie przekopaliśmy całego dnia w ogródku prawda? Dlaczego tak się dzieje? Bo nasz mózg waży 2% naszego ciała a zużywa 20% energii Energia rozumiana jako woda, tlen i cukier.
Zatem jeżeli sobie wyobrażysz, że cały dzień siedzisz przy komputerze, jesteś w pełni skoncentrowany nad Excelem, robisz różne zadania i to wyobraż sobie, że ta fabryka, którą mamy w naszej czaszce, po prostu zużywa potwornej ilości Tlenu Zatem o 6, 17 po południu wstajemy z łóżka i jesteśmy wykończeni, mimo że cały dzień się w zasadzie nie ruszyliśmy, ponieważ nie mamy tlenu w naszym organizmie, jest dużo napięć było w ciągu całego dnia, zużyliśmy całą wodę tlen i cukier.
Po drodze nie zadbaliśmy o odpoczynek o to, żeby pójść do kuchni napić się wody, prawda, nie zrobiliśmy sobie przerwy, żeby wziąć oddech przeponowy, w związku z tym czujemy się wykończeni.
[00:02:46] Andrzej: A co nas tak najbardziej męczy w życiu codziennym?
[00:02:49] Nikolay: Co nas najbardziej męczy w życiu codziennym
[00:02:51] Andrzej: Skoro jesteśmy w stanie męczyć się samym byciem ponieważ jesteśmy takimi tworami, które nawet w tej chwili my siedząc ze sobą zużywamy naszą część energii, to zastanawiam się, co może nas najbardziej męczyć, na co zwrócić uwagę.
[00:03:04] Nikolay: Na napięcia, które sobie generujemy w organizmie. Za pomocą tego, że odbieramy telefony piszemy maile, biegamy na spotkanie, pijemy kawę za kawą i nie zauważamy ile Napięć jest w nas, a te napięcia no wyobraź sobie, jak działa nasz mózg. W momencie kiedy następuje napięcie w czele, to mózg wysyła w kierunku nadnerczy sygnał o produkcję adrenaliny kortyzolu.
W związku z tym ściągamy cały tlen w dół, żeby obsługiwały mięśnie serce wątroba i tak dalej, i tak dalej. W związku z tym I męczy nas to, że jesteśmy w napięciu nie robiąc w sobie żadnych przerw. Generalnie stresu nie możemy uniknąć ponieważ stres jest automatyczny. Jak tylko odbieramy telefon, to natychmiast nasze komórki się spinają.
Ale możemy dać sobie prawo do regeneracji. A to, co nas męczy najbardziej, bym powiedział, to jest, że nie dajemy sobie tego prawa do regeneracji. I zobacz jak funkcjonujemy. Z projektu na projekt, z maila na telefon, z telefonu na Teamsy. No i tak biegamy biegamy biegamy przez życie, nie dając sobie właśnie prawa do tego, żeby złapać telefon Oddech
[00:04:05] Andrzej: W Twoich publikacjach widziałem, że skupiłeś się na pewnym etapie na diecie niskoinformacyjnej. Czy ona jest jakimś narzędziem tutaj? Czym ona jest w ogóle i czy możemy ją zastosować do wsparcia?
[00:04:16] Nikolay: Dieta niskoinformacyjna zrobiła furorę gdzieś na początku COVID-u gdy bardzo zacząłem w zasadzie o książce o której wspomniałeś, Life Energy Management, zarządzanie własną energią to Napisaliśmy jeden z rozdziałów o tym i ten rozdział opuściliśmy promocyjnie na rynku do czasopism po to, żeby promować książkę.
Okazało się, że zrobił ogromną furorę, ponieważ dieta niskoinformacyjna jest związana z tym, co odbierasz i ile. I wiadomości nas bombardują wojną, covidem tutaj ile osób zmarło. Generalnie wiadomości żyją z tego, że sprzedają to, co jest ciężkie dla naszego organizmu, bo nasz układ nerwowy i właściwie nasz Mózg gadzi, od wielu milionów lat śledzi tylko i wyłącznie gdzie są zagrożenia.
Jego interesowały kiedyś lwy. Zatem on jest przyzwyczajony do tego, żeby obserwować, co jest zagrożeniem dla naszego organizmu. Więc te wiadomości wchodzą do nas bardzo łatwo, ponieważ układ jest do tego przyzwyczajony. Tylko że jednocześnie on non stop daje sygnał, O produkcję kortyzolu. I o ile nasz przodek który uczekał przed lwem i daj Boże udało mu się uczyć, to przez trzy tygodnie później regenerował w jaskini, to my z jednej wiadomości na drugą wiadomość z jednego maila na drugiego maila.
I teza którą postawiliśmy, i to nie jest mój wymysł tylko teza którą od pewnego czasu w XXI wieku jest na rynku to jest to, że powinniśmy Odbierać tyle informacji ile nam wystarczy do tego, żeby prawidłowo podejmować decyzje. Ale w momencie kiedy odbieramy za dużo informacji, to już jest niedobrze.
Oczywiście tutaj nie jest mowa o tym, żeby nie oglądać telewizji albo nie czytać tego, co jest w internecie. Pytanie jest, ile tego robisz, bo jeżeli cały czas pogłębiasz informacje o tym, co się dzieje na tej wojnie co się dzieje z tym covidem, co się dzieje z ekonomią albo z politykami, to czytając te same informacje za każdym razem dajesz mózgowi informację o tym, żeby on wysłał do nadnerczy prośbę o produkcję kortyzolu, a właściwie rozkaz.
Chodzi o to, żeby czytać tyle, ile potrzebujesz żeby się orientować, żeby podejmować sensowne decyzje, ale żeby nie zadręczać swojego organizmu tym.
[00:06:34] Andrzej: Swego czasu był taki schemat że byliśmy przyzwyczajeni jeszcze z czasów telewizji typowej, takiej regularnej, która opierała się o to, że oglądano serwisy informacyjne, wszystkie po kolei czyli teleekspres o 17.15, potem jakieś wiadomości regionalne, jeden lub drugi lub trzeci duży serwis telewizyjny, a na koniec jeszcze wieczorem wchodziła panorama Dzisiaj mamy tych źródeł bardzo dużo.
Policzono mniej więcej ponad dekadę temu, że przyswajaliśmy dziennie około 35 GB danych. W zeszłym roku usłyszałem o tym, że ta wartość sięgnęła 85 GB 85 GB danych to jest potok informacyjny. Jak to zrobić, żeby włączyć samoograniczenie? Bo myślimy cały czas o tej energii. Jak to zrobić, żeby nauczyć się samoograniczenia?
[00:07:26] Nikolay: Są dwa sposoby. Jeden podejmujemy sami tą decyzję. Drugi, życzę, zaczyna nas uczyć. Gorzej jest tym drugim sposobem. To znaczy w momencie, Kiedy życie zaczyna nas uczyć, to oznacza, że dotarliśmy do tak zwanej ściany. Za dużo wrzeliśmy na siebie, za dużo w danym przypadku oglądamy negatywnych wiadomości uderza to w ciało i zaczynają się pojawiać choroby psychosomatyczne.
I w tym momencie naturalnie odcinamy się od tych wiadomości, bo musimy zadbać o własne ciało, prawda? Zatem zobacz jaka jest mądrość organizmu poprzez chorobę nam mówi To co powinniśmy zatrzymać dokładnie. Natomiast drugi sposób, ten bardziej byśmy powiedzieli korzystniejszy dla nas, to trzeba po prostu podjąć decyzję i powiedzieć sobie stop samemu Tutaj pojawia się jednak problem, znowu związany z naszym mózgiem, ponieważ nasz mózg uwielbia dopaminę, a dla niego szybkie strzały dopaminy są związane z tym, że odhaczyłem sobie kolejnego maila odpisałem, odebrałem kolejny telefon i mózgowi się wydaje, że kontroluje rzeczywistość.
Wiem, przeczytałem wszystko, co jest w wiadomościach, ogarnąłem wszystkie serwisy informacyjne. Nasze ego ma poczucie że kontroluje sytuację ale faktycznie zaczyna szkodzić naszemu organizmowi, po prostu dając mu kolejne strzały dopaminy i kortyzolu
[00:08:47] Andrzej: Jesteśmy w takim świecie, który jest z jednej strony pochłonięty nomofobicznym doświadczeniem czyli lękiem przed tym, że jest się poza zasięgiem sieci komórkowej, że coś nas ominie w ramach tego FOMO.
Z drugiej strony w relacjach pojawia się foobing, czyli sytuacja w której ja będąc z Tobą w kontakcie właściwie jestem cały czas zaangażowany w swój telefon. Czy relacje są w stanie nam pomóc, te prawdziwe relacje w takim odbodźcowaniu się informacyjnym z treści cyfrowych
[00:09:16] Nikolay: Tak, relacja z drugim człowiekiem.
O tym będziemy mówić też na konferencji w październiku więc tam trochę więcej chciałbym opowiedzieć, ale tutaj relacja z drugim człowiekiem tak naprawdę to jest to, o co chodzi nam w życiu.
[00:09:31] Andrzej: Widzimy się w
październiku na Well-Being Summit.
[00:09:33] Nikolay: Widzimy się w październiku na Well-Being Summit. Natomiast badania harwardzkie, które są popularne od kilku lat i wszyscy je cytują, to pokazują że Które trwają tam już prawie 100 lat, pokazują, że jedyne co jest ważne w życiu to są relacje z drugim człowiekiem i to takie głębokie.
Więc ja postawiłem taką hipotezę, którą będę chciał się podzielić na konferencji, że w erze technologii i AI będziemy potrzebować coraz więcej głębokich relacji takich z drugim człowiekiem
[00:10:08] Andrzej: Takich
prawdziwych Również takich, w których pojawia się np. omylność, popełnianie błędów przestrzeń na to, żeby móc zaakceptować swoje słabości.
[00:10:16] Nikolay: To jest ludzkie prawda? Ale w momencie, kiedy staramy się tego uniknąć no to pojawia się gra, pojawia się polityka w relacji, no i się zaczyna zabawa A to szkodzi naszym komórkom, bo one się spinają, zaczyna się stres i nie ma tej naturalności autentyczności. Oczywiście.
[00:10:35] Andrzej: Wróćmy na chwilę do energii.
Tak sobie myślę o energii i zasadzie zachowania się energii w fizyce, która mówi o tym, że ta objętość energii jest stała.
Ona zmienia swoje postacie. Czy z energią życiową może być podobnie?
[00:10:52] Nikolay: To mnie zaskoczyłeś trochę takim pytaniem nie mam przemyślanej odpowiedzi ale Trzymajmy się zasad fizyki, wszystko zmienia swoje stany, więc jak najbardziej tak powinno być.
[00:11:04] Andrzej: Ja tutaj podeprę się w takim razie z Egmuntem Freudem, który opisywał energię psychiczną jako właśnie jedną z postaci. I tak sobie pomyślałem o tym, że to rozbicie energii na tą energię twórczą, czyli coś co mieści się w obszarze libido czyli chęci do działania tworzenia to nie tylko energia seksualna to jest również energia Życiowa ta, która pcha nas do rozwoju i ta, która pcha nas też do działania do tworzenia, ale jej przeciwieństwem może być coś, co mieściłoby się w terminie destrudo, czyli tej energii niszczycielskiej tej psującej, tej takiej, która powoduje że cierpimy.
To wtedy możliwe, żeby to łączyło się w tę zasadę fizyki.
[00:11:42] Nikolay: Myślę, że tak, nawet stoprocentowo ponieważ gniew na przykład jako emocja i energia, którą niesze możesz wykorzystać na dwa sposoby. Możesz ją wykorzystać destruktywnie, zniszczyć w relacji z drugim człowiekiem albo nawet w coś w otoczeniu, albo możesz ten sam gniew skorzystać z niego konstruktywnie.
I zacząć myśleć planować, co ja powinienem zrobić, żeby już nie dochodziło do takich sytuacji. I wtedy mówimy o konstruktywnym wpuszczeniu tej energii gniewu Zatem jak najbardziej przy tej zasadzie możemy tak powiedzieć, że możemy to użyć albo destruktywnie albo nieustannie Kreatywnie i to jest ta sama energia.
To zależy od naszej decyzji co z tym zrobimy.
[00:12:22] Andrzej: Czyli tutaj kluczem jest w ogóle dostrzeżenie w sobie tej emocji, zidentyfikowanie jej, a następnie nazwanie. Bo jeśli jesteśmy świadomi tego, że to, co się dzieje wokół nas, wywołuje w nas rozgniewanie, to już mamy jasną informację na temat tego, co się dzieje, co może być motywacją do działania i znowu przekształcamy to w energię twórczą.
[00:12:41] Nikolay: Tak, i możesz podjąć decyzję.
[00:12:43] Andrzej: Czyli to jest element zarządzania.
[00:12:44] Nikolay: Tak. Nawet twórca trzeciej szkoły wiedeńskiej psychoterapii, czyli Adler, o przepraszam, po Adlerze i po Freudzie był Victor Frankl, to on powiedział coś takiego, że między boczcem a reakcją jest przestrzeń na wolność twojej decyzji. My możemy podjąć tę decyzję.
Kłopot polega na tym, że ta przestrzeń to jest dwie sekundy. I chodzi o to, żeby tę energię negatywną skierować w konstruktywną stronę
[00:13:17] Andrzej: Piękna sprawa z tym podejmowaniem decyzji, to znaczy, żeby zostawiać sobie tą przestrzeń na podejmowanie decyzji a nie bycie takim nadmiernie reaktywnym. Tak Trochę jesteśmy przypisani do tej roli że musimy działać natychmiast i dążyć do celu.
[00:13:31] Nikolay: Trochę nas życie tego uczy, szczególnie w firmach że powinniśmy jak najszybciej odpowiedzieć na maila, odebrać telefon, pobiec na spotkanie prawda? A coraz bardziej rozumiemy że warto sobie ustawić te pięciu sekundówki albo pięciu minutówki najlepiej z opóźnieniem tego maila z wyjściem zanim usządzimy żeby na niego odpisać to, żeby pójść do kuchni i schłodzić płat czołowy, to się tak ładnie nazywa i wtedy wymyśleć bardziej prawidłową odpowiedź a nie zniszczyć relację którą mamy z drugą osobą, zastanowić się, z czego przebierze ten mail, prawda, i to żądanie które jest po drugiej stronie, a nie tylko reaktywnie Reagować pod tytułem co on znowu ode mnie chce, no i tak dalej, i tak dalej.
Czyli takie opóźnienie, żeby wziąć ten wdech napić się wody i uspokoić płat czułowy, żeby on podjął tę decyzję i żeby uspokoić jakby czoło migdałowate, to ma sens w dzisiejszym świecie, widzimy tego coraz bardziej, po to są wszystkie kursy które nam służą do tego, żeby uspokoić
[00:14:29] Andrzej: Podoba
mi się ta piątka, bo spotkałem się z taką organizacją z którą pracowałem kiedyś nad właśnie rozwojem wsparcia pracowników, w której zaproponowano żeby spotkania online zaczynały się zawsze 5 minut po pełnej godzinie One się kończyły o pełnej godzinie, natomiast żeby nie przełączać je ze spotkania na spotkanie tylko dać zespołowi te parę minut na to, żeby sobie zrobić coś do picia albo na chwilę pozwolić odpocząć oczom, przygotować się do tego spotkania Te pięciu minutówki jakoś tak mocno zrezonowały.
[00:15:03] Nikolay: Badania Microsoftu które były tam 2,5 roku temu mniej więcej, na temat tego, jak działa TIMSS na organizm człowieka, pokazywały, że to, co potrzebujemy przy dwugodzinnym spotkaniu jeżeli ciągniemy go cały czas, to ilość kortyzolu w naszym czele jest taka sama, jak u osoby, która występuje 8 godzin przed dużą salą i przemawiamy.
Więc wyobraź sobie, ile to jest stresu kiedy się siedzi przed ekranem i rozmawiasz z drugą stroną albo jesteś na małym spotkaniu na Teamsa. Natomiast te same badania pokazały, że jeżeli co 30 minut zrobimy sobie 10-minutową przerwę na oddech i napicie się wody, to ilość fal beta, które wysyłamy z mózgu do nadnerczy i rezultaczy kreujemy tam adrenalinę i kortyzol jest stała.
To znaczy ona się nie zwiększa. Czyli w zasadzie po dwugodzinnym spotkaniu twój mózg się nie gotuje, Tak jakby, kiedy robimy sobie te co 30 minut, 10 minutowe przerwy, a w momencie kiedy idziemy czurkiem, no to świeci się wszystko na czerwono potem raj.
[00:16:01] Andrzej: Słucham tego, o czym mówisz Nikolaj i tak sobie pomyślałem czy w Twojej historii...
Umiejętność zarządzania czasem czy ona się pojawiła spontanicznie, czy ty ją jakoś wypracowałeś i czy ona się zmieniała w czasie? Bo tak myślę sobie o tym, że my jesteśmy takimi rozwojowymi freakami, to znaczy, że cały czas iterujemy i poprawiamy różne rzeczy.
[00:16:21] Nikolay: Nie pojawiła się spontanicznie, pojawiała się przez dłuższy czas za pomocą wypalenia zawodowego, żeby ta świadomość wzrosła, bo wiesz tak jak powiedziałem w pewnym momencie, Albo sami podejmujemy decyzję albo życie zaczyna nas uczyć.
to w moim przypadku i tak jak sobie obserwuję od tamtej pory u większości ludzi na tej planecie, to życie musi nas doprowadzić do momentu w którym zaczynamy się uczyć dalej, co jest dobre dla nas a co niedobre. Więc przez wiele lat doprowadzałem się do wypalenia zawodowego, aż pewnego dnia moje ciało powiedziało basta, dalej razem nie pojedziemy.
Co się stało w Tobie? Wyniki badań poszły w niewłaściwą stronę, ciało odmówiło posłuszeństwa. Wyobraź sobie taki sportowy samochód który był przyzwyczajony do tego, że ma 150 spotkań w ciągu dnia, 280 maili w ciągu tego samego dnia i 350 telefonów musi między mailami ogarnąć. Mówię to o sobie i tylko trochę przesadzam z tymi liczbami.
Wyobraź sobie sportowy samochód, który pędzi na szybkim kursze w kierunku przepaści. Albo szczany. No i teraz na moje szczęście, to samochód odmówił posłuszeństwa hamulce tuż przed tą przepaszczą, ale udało się go zatrzymać, odwrócić w drugą stronę i wcisnąć gaz w tamtą stronę. I zacząłem się uczyć, co ja takiego sobie robię, Że się doprowadziłem do takiego stanu Tego jest bardzo dużo, z różnych stron, zarówno na poziomie fizjologii mentalu, sposobu prowadzenia pracy, tego co jemy, tego co spożywamy, jak śpimy itd.
Ale dzięki temu, że dość szybko działałem w tamtą stronę we właściwą stronę żeby naprawić to jak funkcjonuje ten organizm to... Udało mi się ogarnąć i dzisiaj ze sobą rozmawiamy ponieważ mój kolega który był w tym samym stanie w Ja się cieszę że dzisiaj rozmawiamy Tak, ja też, bo właśnie chciałem powiedzieć, że mój kolega który był ze mną w tym samym stanie w tamtym czasie i nie zrobił tego wystarczająco szybko, to dzisiaj już go z nami nie ma, więc...
W tamtym czasie byłem dyrektorem do spraw strategii rozwoju Krzyżmińskiej Executive Business School. Mamy tam 100 kierunków ponad studiów podyplomowych. Głównie przychodzą menedżerowie. Niektóre kierunki typu Executive MBA to są głównie prezesi dyrektorzy. Jak przyszedłem z powrotem na tę salę gdzie wykładałem i sobie obejrzałem tak wszystkich ludzi, to stwierdziłem że się dzielą na dwie kategorie.
Tych którzy biegną w kierunku Szczany i zaraz się rozmażą, tak jak ja to zrobiłem przed chwilą I tych, którzy już mają to doświadczenie i są za Szczaną. Bo na mnie ta ściana to jest trochę, wyobraź sobie, jak kreskówka, biegnie kreskówka w kierunku ściany, uderza, a później spływa. Więc albo mamy doświadczenie bycia kreskówką, która już się rozmazała o ścianie, albo jeszcze w kierunku biegniemy.
I stwierdziłem że w zasadzie są tylko te dwie kategorie ludzi i w tamtym czasie trzeba było przeprojektować wszystkie programy studiów szkoleń różnych takich rzeczy, żeby one się zaczynały od czegoś co W dzisiejszym świecie byśmy nazwali zarządzanie własną energią, ale w 2014-2015 roku, jak mówiłem o zarządzaniu energią, to wszyscy się pytali w której branży energetycznej robię.
[00:19:22] Andrzej: To znaczy work-life
balance bardziej był.
[00:19:24] Nikolay: Tak, chodziło o work-life
balance. Więc wprowadziliśmy takie przedmioty, żeby menedżerowie zaczęli zarządzać sobą, które nazwaliśmy odpowiedzialność za własne decyzje. Fajne. Prawda? No bo jak powiedziałem na początku naszej rozmowy dzisiaj, to Decyzje, które podejmujemy, są związane z tym, jak funkcjonuje nasz mózg.
[00:19:49] Andrzej: Ja się z Tobą zgadzam w pełni ponieważ na uczelni na której ja pracuję, pojawił się też spory blok zajęć kompetencji zawodowych. Między innymi ja prowadziłem przez dwa lata zajęcia na przedmiocie zarządzanie sobą w stresie Czyli to jest ta sama mądrość uczenia ludzi na etapie zaangażowania w rozwój jak sobie radzić z tymi problemami Ja myślę, że tym, co usłyszałem z Twojej wypowiedzi, niewątpliwie bardzo mocnym było to, że Ty pędząc tym rozpędzonym samochodem, który był usportowiony i gotowy do pewnie bardzo intensywnej właśnie pracy, nagle nie tylko Poczułeś konsekwencje, ale zdałeś sobie sprawę z przyczynowości, bo na pewno są takie osoby, zresztą tak jak osoba, o której wspomniałeś które nie zorientują się w porę.
[00:20:41] Nikolay: Wiesz
jeszcze jest chyba trzecia grupa w takim razie, ci, co wiedzą, ale nic z tym dalej nie zrobią bo mówią, wiesz ale życie takie jest, Pieniądze są ważne, lecimy dalej, prawda?
[00:20:50] Andrzej: Czyli że
jeszcze uznają, że mają jeszcze czas i że mogą sobie pozwalać dalej.
[00:20:54] Nikolay: Tak No
i to się kończy…
[00:20:56] Andrzej: Co będzie
dalej?
[00:20:56] Nikolay: No to się kończy taką samouszczaną, prawda?
Tylko drugi raz, trzeci raz i pytanie jest, ile ten organizm wytrzyma.
[00:21:01] Andrzej: Aha.
No
dobrze. A co jeszcze Ci mogło w tamtym, poza samoświadomością czy obudzeniem tej świadomości, podejrzewam że jeszcze mogą być jakieś czynniki, które mogły Ci w tym pomóc Czy coś cię jeszcze wspierało? Ktoś cię w tym wspierał Mówiliśmy o relacjach.
[00:21:16] Nikolay: Myślę, że tutaj w 100% mogłem liczyć na swoją żonę, która bardzo jest wspierająca w tym zakresie i była ze mną w tym samym czasie i okresie. Także wiele rzeczy, których mi się udało odkryć, to były dzięki niej. I wracamy do tych relacji głębokich które są istotne żeby mieć drugiego człowieka koło siebie, żeby to również wszystko przegadać, ale również, żeby cię wspierał w
takich
trudnych
momentach
[00:21:41] Andrzej: Czy moglibyśmy dzisiaj uznać, że umiejętność zarządzania własną energią jest jakąś cechą, która mogłaby być kompetencją współczesnego człowieka?
[00:21:53] Nikolay: Jak najbardziej. To jest do nauczenia. Na szczęście w ostatnich dosłownie Pięciu latach na polskim rynku mamy wysyp literatury na ten temat. Badania naukowe poszły bardzo daleko. Mamy w zasadzie mamy do wszystkiego dostęp. Wiemy co powinniśmy robić. Wiemy czego nie powinniśmy robić. Pytanie jest tylko, czy podejmujemy tę decyzję, żeby nie robić rzeczy, które nam szkodzą i robić rzeczy, które są dla nas korzystne.
I w zasadzie do tego się sprowadza zarządzanie własną energią i wtedy te decyzje również te biznesowe, zaczynają być sensowniejsze. No bo co wiemy O prostych rzeczach, że mózg musi być wyspany, ciało musi być odpoczęte, musimy być długo w nocy na falach delta po to, żeby zregenerować na poziomie nawet naszego DNA, nasze komórki, musimy pić wodę właściwą ilość, żeby nawadniać organizm żeby do mózgu dochodziło, musimy prawidłowo jeść, odstawić różne substancje, które nam nie pomagają w życiu, no i w zasadzie to wszystko, a, no i jeszcze sport.
I do tego trzy rodzaje sportu niektórzy twierdzą, no bo… Aktywność ruchowa jakaś tak? Aktywność ruchowa w zasadzie trzech rodzajów czyli potrzebujemy kardio, to wszyscy już wiemy i rozumiemy, do tego żeby krew płynęła właściwie. Potrzebujemy siłownie po to, żeby mięśnie pracowały, po to, żebyśmy mieli prawidłową… Prawidłową strukturę ciała w długim okresie czasu, ponieważ po trzydziestym piątym roku, już życzę, to mięśnie zaczynają nam zanikać Zakopanie, o to możesz się pamiętać.
No I trzeci rodzaj ruchu to jest ruch wolny, czyli powiedzielibyśmy qigong, yoga, tai chi. Po co jest ten wolny ruch? Ponieważ on bardzo mocno wzmacnia nasze wiązania a największa ilość wypadków na świecie to wcale nie są wypadki samochodowe, to są zwykłe upadki z powodu tego, że nasze ciało Nieprawidłowo funkcjonuje.
I teraz ten wolny ruch powoduje że w momencie, kiedy robimy tak bardzo powoli z pełną świadomością ten ruch, to mózg odbiera te wszystkie sygnały, widzi co nie działa w poszczególnych miejscach i wysyła w drugą stronę sygnały naprawcze. Tak to w uproszczeniu nazwijmy bo za tym jest duża literatura.
[00:23:58] Andrzej: Czy w takim razie z perspektywy pracodawcy?
Wspieranie tej kompetencji, jaką jest umiejętność zarządzania energią przez pracowników jest sensowne? No jak najbardziej.
[00:24:09] Nikolay: Rytoryczne pytanie. Oczywiście że tak. Mało tego, zobacz co się dzieje w ostatnich latach Ile firm tak naprawdę inwestuje w rozwój świadomości swoich pracowników że Powinni dbać o swoją energię.
Teraz w zależności od tego, jak sobie popatrzymy, no pracodawca oczywiście ma z tego korzyści, no bo jak my z tobą jesteśmy w dobrym stanie, no to więcej realizujemy projektów więcej zarabiamy pieniędzy i tak dalej, ale z drugiej strony dla człowieka to też jest korzystne, więc można powiedzieć, że tutaj są obopólne korzyści z tego, że każdy z nas zadba o siebie.
To, co pracodawca jeszcze może nam zrobić, to jest dać nam Przestrzeń do tego, czyli albo narzędzia albo czas, a najlepiej jedno i drugie. W dzisiejszym świecie w Polsce nawet słyszałem że są firmy które płacą Ci za to, żebyś poszedł do siłowni ale nie w ten sposób, że po prostu kupują Ci kartę i możesz iść do siłowni ale jeszcze Ci płacą za ten czas, który spędzisz w siłowni I to dla mnie było takie wow, no to jesteśmy w zupełnie innym miejscu prawda?
Nie mówię, że to jest wszędzie, ale słyszałem o takim przypadku.
[00:25:08] Andrzej: Że jest przewidziany czas na aktywność
ruchową. Tak przewidziany i zapłacony za to, że pójdziesz na tę siłownię.
[00:25:15] Nikolay: Dla
mnie to było najciekawsze.
[00:25:16] Andrzej: Okej to ja dobrze rozumiem że z punktu widzenia Bycia pracodawcą sensowne jest takie wspieranie pracownika, żeby po zakończonej pracy, w której pracownik czuje się zaangażowany, ma energię chęć do działania, żeby po zakończeniu tej pracy tej energii jednak mu nie zabrakło, bo wyobrażam sobie, że część osób pracuje na w cudzysłowie 100%.
I wykonuje swoją pracę, ale potem właśnie ma taki efekt wyciągniętej wtyczki z gniazdka i już nie ma w ogóle siły na jakiekolwiek dalsze działania. I wtedy czerpią
[00:25:51] Nikolay: relacje rodzinne, no bo w momencie kiedy jestem wykończony w pracy, wracam do domu i teraz to na kogo ja odreaguję? Na bliskich na tych, którzy są ode mnie zależni i ci, którzy kochają, bo wybaczą, prawda?
Wtedy następuje zepsucze relacji domowych a w momencie kiedy w domu ci się zaczyna walić no to później zaczyna ci się to odbijać na pracę no i jeszcze cykl za zębiem
[00:26:15] Andrzej: Jestem człowiekiem który może nie jakimś supersportowym samochodem ale tak sobie jechał na tych wysokich obrotach odpisywał na sporą część maili regularnie starając się nie doprowadzić do sytuacji że ktoś mógłby zbyt długo czekać na moją odpowiedź.
Prawie zawsze oddzwaniam, cały czas odczytuję wiadomości na swoich komunikatorach tylko trzech Dodatkowo w międzyczasie przeglądam media społecznościowe, ale po wysłuchaniu spotkania z tobą chciałbym coś zmienić. Chciałbym zmienić swoje zarządzanie energią Od czego zacząć?
[00:26:51] Nikolay: Od
ustawienia właściwych priorytetów.
Priorytety. Tak. W momencie gdy lecisz samolotem to w momencie gdy startujemy, tam jest taki moment, że jest instruktaż. Jak wypadnie maska to załóż ją najpierw sobie, a później osobie towarzyszącej Kiedyś to było wtedy, a później dziecku i wiele osób miało takie, ale jak to na przykład jak leci dziecko ze mną to trzeba go ratować pierwsze, prawda tylko że zobacz w momencie, kiedy my się dusimy i będziemy się szamotać z tą maską obok to ani jemu nie założymy, ani sobie, więc jeżeli chcemy pomagać wszystkim i To, co Ty wymieniłeś przed chwilą ludzie często nazywają odpowiedzialnością.
Ja jestem tak odpowiedzialny że odpowiadam właśnie na wszystkie maile, odzwaniam na wszystkie telefony, zawiozę, oczywiście pomogę Ci, zostanę po nocy, zrobię projekt za Ciebie, no i tak dalej, i tak dalej bo jestem odpowiedzialny za swoją firmę za zespół i tak dalej. Ale w pewnym momencie takim osobom przekończę energię i padają.
W tym momencie, co dalej się dzieje? Jeżeli mamy szczęście to trafiamy na L4. Jak nie mamy szczęścia, to jak mówi mój mistrz, piach. I teraz jak trafisz do piachu... Radykalne rozwiązanie Radykalne. No i teraz jak trafisz do piachu, to co dalej się dzieje? Mąż albo żona zostaje bez partnera życiowego, dzieciaki zostają bez taty albo bez mamy, a firma i szef, który miał bardzo cennego pracownika, już go nie ma, który wiele mu ogarniał i nagle wiele osób zostaje w firmie bez pomocy doradczej tego człowieka.
Zatem, czy Czy to jest odpowiedzialność, że zostawiliśmy ich wszystkich? Otóż chodzi o to, że jeżeli prawidłowo zrozumiemy słowo odpowiedzialność, to jesteśmy odpowiedzialni najpierw wobec siebie i jak zadbamy o ten organizm to dopiero wtedy możesz zadbać o cały świat, czyli o dzieci, żonę, męża i firmy.
Jak sobie ustawimy w ten sposób priorytety i dlatego zapowiedziałem, że pierwsze, od czego należy zacząć, to jest prawidłowe ustawienie priorytetów życiowych, to wtedy wiesz, że najpierw musisz zaplanować sobie Co zrobisz w którym momencie dla ciała, że dobrze zjesz, że właściwe jedzenie będziesz jadł, że się wyśpisz, że znajdziesz czas w ogóle na to spanie, że znajdziesz czas na to, żeby potrenować, żeby pobiegać żeby pochodzić po parku Każdy z nas potrzebuje trochę innego ruchu no to dobierz sobie taki, który dla ciebie pasuje.
Nikt cię nie każe od razu wpadać do siłowni machać sztangą, ale możesz pobiegać potruchtać, możesz jogging zrobić, możesz pójść na basen mamy mnóstwo alternatyw. Każdy z nas potrzebuje coś dla siebie, tylko że zobacz jak działa większość ludzi, ja się zajmę sobą Jak znajdę czas na to. Jak ogarnę wszystkie maile, jak położę dziecko spać, jak zadbam o wszystko dookoła to znajdę czas dla siebie.
[00:29:31] Andrzej: Mogą być jeszcze bardziej takie trudne motywacje i cele, na przykład zajmę się sobą jak spłacę kredyt, albo zajmę się sobą jak dziecko skończy szkołę. Tak i zwiedzę
[00:29:42] Nikolay: świat jak pójdę na emeryturę. No właśnie. I w momencie, kiedy dochodzisz do tego momentu to już nie masz siły żeby w ogóle ruszyć na emeryturę.
Miałem znajomego właśnie, który twierdził, że jak pójdzie na emeryturę to pozwiedza świat. Ledwo doszedł do tej emerytury i się nie rusza z domu, ponieważ fizycznie nie jest tani. Wszystkie choroby nagle się odezwały. Zatem jeżeli masz jakieś marzenia, to żebyś mógł je realizować, musisz najpierw zadbać o siebie i musisz zrobić to na bieżąco.
Mogę Ci opowiedzieć o swoim przykładzie. Ja w latach 2008-2010, kiedy byłem na tej ścieżce wypalania się, w zasadzie nie miałem jednego dnia urlopu. Przez 2-3 lata. Co prawda byłem na urlopie, zjeżdżając na nartach miałem słuchawki w uszach i telefon non stop dzwonił, albo ja dzwoniłem. Nawet nie zauważyłem tą przestrzeń która jest dookoła mnie w górach.
I to spowodowało oczywiście, że organizm nie miał czasu się odpocząć zregenerować. W dzisiejszym świecie, kilka lat temu jeszcze było tak, że w naszej firmie Wszyscy siadaliśmy raz do roku i mówiliśmy, dobra, teraz zaplanujmy najważniejsze rzeczy na najbliższe dwa lata, a później zajmiemy się pracą. A co jest najważniejszą rzeczą?
Kiedy kto ma urlop? I dopiero dookoła urlopów planowaliśmy projekty pracę, którą mamy do wykonania. Oczywiście nie wszyscy w ten sposób mogą postępować, ale jeżeli masz możliwość, to zaplanuj sobie czas na regenerację, bym powiedział jako drugą rzecz, a dopiero dookoła tego planuj swoją pracę. I Ja w dzisiejszym świecie mierzę swój poziom rozwoju zawodowego ilością dni wolnych.
Przez ostatnie kilka lat doprowadziłem do tego, że ich jest to 80. Więc czyli w 15 lat Przyszedłem z fazy totalnego wypalania się i ani jednego dnia urlopu i myśleniem pod tytułem no, beze mnie to świat zginie, prawda? Myślałem że jestem pępkiem wszechświata. Do świata w którym wiem, że świat beze mnie nie zginie, będzie szedł dalej, zatem ja muszę dbać o swoją regenerację i po to planujemy te wyjazdy urlopy, po to, żeby mieć siłę, że w momencie kiedy pracuję, to daję 100% z siebie.
[00:31:52] Andrzej: Załóżmy że jesteśmy w pracy. Czujemy taki solidny drop energii i potrzebujemy jak najszybciej ją odzyskać bo wiemy o tym, że przed nami jeszcze jest jedno lub dwa naprawdę ważne spotkania ale my czujemy że dzieje się z nami coś bardzo bardzo złego. Czy masz jakąś metodę na odbudowanie się?
[00:32:14] Nikolay: Co zrobi
większość ludzi w takiej sytuacji?
Weźmie kawę. Co powinno zrobić większość ludzi w takiej sytuacji? Szklankę wody? Szklankę wody. Znaczy, szklankę wody, stać na chwilę, popatrzeć na żeleń, która jest dookoła, wyciszyć umysł i zebrać tą energię do środka. Natomiast większość ludzi w tym momencie mówi, dobra to zróbmy coś szybciej, żeby te nadnercze dostarczyły nam adrenaliny i kortyzolu, żebym mógł pociągnąć jeszcze te kilka projektów.
Myślę, że to wyciszenie się i skupienie Pokaże nam, czy rzeczywiście warto to robić teraz, czy może warto odłożyć, bo jeżeli to rzeczywiście są ważne projekty, a twój mózg nie pracuje w danym momencie, ponieważ wykończyłeś go ilością ściągniętego niedostarczonego tlenu do mózgu przez ostatnie parę godzin, to twoja kreatywność nie funkcjonuje, więc jak chcesz to rozwiązać Żeby rozwiązać ten problem sensownie zarządzić kreatywnością, to może czasami warto chwilę odpocząć żeby mózg popracował i był bardziej efektywny, wydajny, a nawet możesz wymyślić lepsze rozwiązanie.
Na zachodzie wymyślono też power nap, te słynne 15-20 minutówki. Takiej drzemki, którą warto zrobić po południu tam między godziną powiedzmy, pierwszą a piętnastą. Power nap jest ważne o tyle, że nie wolno oczywiście spać dłużej niż te dwadzieścia minut. Tak, bo się wejdzie w pogłębiony sen. Wchodzimy w pogłębiony sen i wtedy później drugą część dnia mamy tempo.
Myślisz że w pracy to jest możliwe? Widziałem to w Azji. Ludzie są w stanie nad biurkiem Czy kimnąć nad komputerem przez 20 minut.
[00:33:54] Andrzej: Czyli jeśli widzimy koleżankę kolegę w pracy, o którym energia siadła tak jak tablet, który się zupełnie rozładował, to wtedy nie budzimy ich, dajemy im czas, natomiast gdyby się okazało, że minął kwadrans, to tak delikatnie sztukamy
[00:34:07] Nikolay: Tak tak, no
byłoby fajnie ale ja w Polsce nie słyszałem o takim przypadku, żeby ktoś tak zrobił bo my, zobacz, dlaczego my tak nie robimy?
Ponieważ power nap, niektórzy mówią, został wymyślony jako hasło na zachodzie, tylko ten zachód miał 300 lat na zarabianie pieniędzy. A my w tej Polsce od 90 roku mamy raptem 35 lat, żeby ich dogonić z tymi pieniędzmi. Więc oni sobie mogą robić power napy ale ty w Polsce nie możesz spać no łap zataczkę i biegnij dalej, prawda?
Za tym kawka i lecisz. I to jest to, co powoduje, że ponieważ my chcemy dogonić ten dobrobyt który jest Na zachodzie rozumiane jako materia, jako pieniądze, jako samochody mieszkania domy to my sobie nie dajemy prawa do regeneracji. Polska jest jednym z krajów, w którym mamy najwięcej urekoholizmu, pracoholizmu prawda Jesteśmy w specyficznym miejscu dlatego tutaj się uczymy właśnie zarządzania energią.
Zobacz, że na południu Włosi nie muszą się uczyć zarządzania energią ani Hiszpanie, bo oni po prostu mają swoją siestę. Wiedzą, że wieczorem trzeba pójść z przyjaciółmi na winko i tak dalej, i tak dalej. I tam jest inny tryb pracy. W Afryce też nie musisz się uczyć zarządzania własną energią.
[00:35:24] Andrzej: To co się z nami stało w tej Europie i w krajach nazwijmy je w cudzysłowie rozwiniętych że...
[00:35:30] Nikolay: No
gonimy za pieniądzem, to jest oczywiste.
[00:35:33] Andrzej: zacznijmy początek dnia. Jak zacząć poranek żeby nie zrobić sobie krzywdy i żeby nie stracić tej energii za dużo?
[00:35:40] Nikolay: To może opowiem o swoim
poranku. Bardzo Cię proszę. Wstaję między godziną 5 a 6. Kiedyś miałem taką tendencję, że 5 koniecznie, ale teraz już wiem że nie, muszę sobie odpuścić.
5 a 6. No i pierwsze co robię, to wypijam dwie szklanki wody, żeby nawodnić organizm.
[00:35:56] Andrzej: No tak, bo przez 8 godzin nie piłeś w ogóle, a przecież człowiek się poci jak śpi i oddycha, więc uzupełniasz. Dokładnie.
[00:36:04] Nikolay: Mam za sobą co najmniej 8 godzin snu. Ja tego bardzo pilnuję. Więc czasami Zdarza mi się, ryję nosem o 8.30 w poduszkę.
Natomiast po 10.00
staram się nie zarywać nosu.
[00:36:18] Andrzej: Czyli tobie też się zdarza w cudzysłowie ryć nosem wieczorem, to znaczy, że czujesz się bardzo zmęczony.
[00:36:23] Nikolay: Oczywiście, że tak. Jesteśmy
ludźmi. Jesteśmy ludźmi. Gdy pracujemy, to To musimy się też również regenerować. Zatem rano wstajemy, dwie szklanki wody, no teraz już w zależności od potrzeb i od umiejętności, każdy z nas powinien zrobić coś dla natlenienia organizmu.
Ja akurat zaczynam od qigong, no i zobacz tam jest takie głębokie oddychanie czyli qigong to jest taki tai chi, byśmy powiedzieli po naszemu tylko że to jest praca z wewnętrznymi organami, z energią i wtłaczamy potworne ilości dzięki odpowiedniemu oddechowi, tlenu do organizmu Możesz pójść na jogę, możesz pójść potruchtacz, czyli zrobić jakieś jogi.
[00:36:59] Andrzej: Ty praktykujesz od
ilu lat Qigong?
[00:37:01] Nikolay: No już 10.
[00:37:03] Andrzej: Już 10, a jeśli
ktoś nie praktykuje wschodnich To niech pójdzie na basen. A można pooddychać po prostu?
[00:37:09] Nikolay: Można
pooddychać. Ważne, żebyś zrobił coś dla ciała, co spowoduje rozciągnięcie tego ciała i co spowoduje dotlenienie ciała. 10 minut wystarczy? Słuchaj jak nie mam w ogóle czasu, a bywają takie dni, To i 10 minut wystarczy Ważne żebyś cokolwiek zrobił raz.
Dla siebie, 10 minut dla siebie. Tak, nie musisz od razu ładować godziny prawda? Ale te 10 minut, 20, to zawsze można, wystarczy wstać chwilę wcześniej. Niektórzy mówią, no ale jak wstać chwilę wcześniej? Ledwo otwieram oko. Połóż się wcześniej i spacz. I tutaj wracamy do spania jako kluczowego elementu No i później w momencie, kiedy dotlenisz organizm to potrzebujesz śniadania które Ci daje energię właściwą No i wchodzimy do pracy i jestem w tym samym miejscu co większość ludzi.
Dzwonią telefony, bywam na spotkaniach odpowiadam na maile. Każdy mail, każdy telefon to jest napięcie w czele. To jest automat, ale ja spalam tlen, którego tam dostarczyłem rano i nie muszę go ściągać z kory przedczołowej w momencie, kiedy następuje to napięcie. W ciągu dnia potrzebujesz parę przerw również, no i wieczorem to samo
musisz zrobić.
[00:38:11] Andrzej: Poczekaj zaraz dojdziemy do wieczora jeszcze jesteśmy w pracy, pojawiają się zadania czasami sami sobie tworzymy dodatkowe zadania jesteśmy też tak umiejętni i zdolni, ale Zanim weźmiemy na siebie kolejny task, w rozumieniu kolejnego działania kolejnego zadania, to czy nie powinniśmy sobie zadawać pytań jakichś takich, czy to warto, co zrobić, jakie pytanie warto byłoby sobie zadać?
[00:38:36] Nikolay: Mówi się o tym,
że trzeba złapać chwilę refleksji Po pierwsze w momencie, kiedy kończymy poprzedni task, to się zastanów czy to jest wszystko, czy chcesz coś domknąć i zabrać się za kolejny zanim wejdziesz w kolejny czy to jest to, co teraz powinienem robić. Może zobrazujmy to za pomocą metafory. Wpada ci 100 maili do skrzynki pocztowej.
Masz 98 takich, które są bardzo potrzebne wszystkim dookoła I trwają chwile żeby odpowiedzieć i masz dwa maile, które są bardzo istotne dla ciebie i dla twojej pracy, dla wyników które ty realizujesz, ale niestety każdy z nich zajmie ci godzinkę może nawet półtorej. Co robi większość ludzi w tej sytuacji Na które odpowiada?
Większość ludzi zabiera się za te 98, żeby wyczyścić sobie pole. Niestety jak odpowiada na te 98 maili, w międzyczasie im wpadają kolejne 30 w ciągu dnia albo 50. Więc czyszczą dalej maile i o godzinie 17, kiedy już wyczyścili całe poletko, patrzą na te dwa maile, które mają zabrać i mówią, boże, nie mam energii, dzisiaj tego nie wymyślę, nie zrobię.
Jutro No i rano się budzą, otwierają komputer, tam są te dwa wczorajsze maile po godzince każdy, dwa nowe podobne i 98 kolejnych takie mało istotne dla nich, ale bardzo ważne dla świata, na które odpowiadają, na te ważniejsze dla świata. No i tak dalej. Dlaczego tak robimy? Ponieważ nasz mózg przykarmi dopaminą.
Zatem w momencie kiedy ja odsyłam maila To on dostaje taką dopaminę która dla niego jest jak czekolada, a ta czekolada mówi, wow, fajnie no to kolejna dopamina kolejna dopamina i nie robię tych dwóch ponieważ żeby dostać tam dopaminę to będę potrzebował godziny, żeby dostać ten tort. Zatem to, o czym ty mówisz to trzeba by było zatrzymać się i zastanowić się, ok, na które z tych maili mam odpowiadać dalej, które wnoszą rzeczywiście wartość.
Dla tego co ja robię, a które wnoszą wartość w życiu innych ludzi i oczywiście że warto im pomóc, ale co jest dla mnie ważniejsze w tym momencie, żebym wykonywał swoje zadania i swoje obowiązki w tej pracy. Czyli to jest taka chwila na zastanowienie się, co jest priorytetem.
[00:40:53] Andrzej: No a teraz wracamy do domu i chcielibyśmy mieć jakieś takie miłe podejście do lądowania.
Już wiemy że nawet eksperci czasami wracają do domu na rezerwowych wartościach paliwa i noskiem do poduszki już tylko szukają jak mały chomiczek szukający czegoś do zjedzenia. A jak to zrobić, żeby ten wieczór był dla nas dobry i żeby był inwestycją w następny dzień?
[00:41:20] Nikolay: To znowu posłużę się taką kontrą.
Większość ludzi w momencie, kiedy wraca do domu wykończonych to żeby odpocząć co robi? Siada przed telewizorem, zmienia kanał za kanałem, włącza Netflixa żeby obejrzeć jakieś tam seriale, albo bierze kieliszek Winka, wersja luksusowa koniaczek, prawda, żeby jakoś tak się zresetować, ewentualnie kufel z piwem.
No to wszystko nam nie pomoże w tym, żeby zregenerować organizm. To, co powinniśmy zrobić, no i teraz druga strona medalu, pójść na spacer Wycisić się, złapać wannę taką z ciepłą wodą, rozluźnić organizm. Trzeba zrobić wszystko, żeby system nerwowy się zresetował. I każdy z nas będzie miał inną strategię, inną technikę.
Na każdego z nas też co innego będzie działało, ale chodzi o to, że hasło jest takie samo. Zresetuj system nerwowy, odpocznij żeby się przygotować do spania bo chcesz To nie jest tak prosto sobie powiedzieć, pójdę się wyspać, prawda? Większość ludzi idzie się wyspać no i niestety się budzi w nocy nie wchodzi w głęboką fazę snu, ma z tym problem.
Zatem to, co potrzebujemy wieczorem to jest wyciszyć się do tego, żeby organizm mógł rzeczywiście zasnąć i mógł się wyspać Zregenerować w nocy.
[00:42:35] Andrzej: A jeśli mamy taką noc w trakcie której budzimy się wielokrotnie albo zamartwiani, albo zestresowani, albo po prostu mamy coś do przeżywania, to co z taką nocą zrobić?
[00:42:48] Nikolay: No to już jest za późno. To znaczy, że dopuściliśmy do tego że stres wszedł w nas, prawda? Czyli ja bym powiedział, że od następnego dnia zaczynasz się jak najszybciej zabierać za robotę czyli żeby złapać dystans, oddech No i poszukać narzędzi dla siebie, żebyś nie miał takich nocy. Mamy dużo narzędzi w dzisiejszym świecie.
[00:43:07] Andrzej: Ja
zrozumiałem z tego, że możemy przyjąć postawę ekspertów w swoich dziedzinach życiowych również do zarządzania samymi sobą. To znaczy, że jeśli jesteśmy świetnymi researcherami w różnych innych dziedzinach na przykład wypełniając te zadania jak powiedziałeś o tych dwóch trudnych mailach, to to byłby taki nasz priorytetowy mail.
Zbierz dane, zastanów się dlaczego tak się stało że czujesz się źle że twoje ciało ci mówi basta, już nie dasz rady, dlaczego praca przestaje ci sprawiać przyjemność, dlaczego po powrocie do domu czujesz brak przyjemności i po tej checklistie Rzeczy ustanów siebie jako priorytet dobrze zrozumiałem?
[00:43:48] Nikolay: A do tego masz mnóstwo narzędzi czyli zarówno jest wiele podcastów wiele książek które dzisiaj się świeczy, które nam pokazują, co powinniśmy, bo wiesz wiele osób Ci nie uwierzy na słowo honoru jak powiesz mu powinieneś robić to i to, ale jak przeczytają badania I dlaczego to jest warte, to mówią, ok, mogę się za siebie zabrać.
[00:44:05] Andrzej: Myślę sobie, że jednym z takich źródeł jest rozmowa z Tobą. Bardzo Ci dziękuję, Nikolaj To była uczta intelektualna i ciekawa podróż takie pisanie po kawałkach naszej codzienności. To był program Dobrze Powiedziane w przestrzeni Multilife. Moim gościem był Nikolaj Kirov. Bardzo Ci dziękuję.
[00:44:27] Nikolay: Dziękuję, Andrzej, za zaproszenie.


.jpg)


.jpg)